Przed długo oczekiwanym meczem z Barceloną Achraf Hakimi wyraził silne pragnienie swojego zespołu, aby odwrócić sytuację i osiągnąć zwycięstwo. Młody marokański obrońca był rozczarowany, że opuścił pierwszy mecz, ale teraz nie może się doczekać, aby przyczynić się do wysiłków swojej drużyny. „Byłem naprawdę zawiedziony, że nie mogłem być na pierwszym meczu. Jako zawodnik zawsze chcesz być na boisku, pomagać swoim kolegom z drużyny i robić wszystko, co w Twojej mocy, aby wygrać” – powiedział zamyślony Hakimi. „Ale rozumiałem sytuację i wiedziałem, że zespół da z siebie wszystko, nawet beze mnie. »
Według obrońcy właśnie tak się stało. „Zagraliśmy bardzo dobry mecz, w którym pokazaliśmy jakość i ducha walki. Niestety nie udało nam się osiągnąć pożądanego rezultatu. » Hakimi potrząsnął głową, w jego głosie wciąż było widać rozczarowanie. „Ale to jest piłka nożna, prawda? Czasami wysiłek i wydajność nie przekładają się na tablicę wyników. » W miarę zbliżania się rewanżu Hakimi i jego koledzy z drużyny Paris Saint-Germain są bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowani, aby wyprostować sytuację. „Jutro będziemy musieli odłożyć wszystko na tym polu. Przyjechaliśmy tutaj z palącą chęcią zwycięstwa, zmiany wyniku pierwszego meczu. »
Kiedy mówił, oczy młodego obrońcy błysnęły intensywnie. „Wiemy, że Barcelona to fantastyczny zespół, w którym grają światowej klasy piłkarze. Ale my też. To nasza szansa, aby to udowodnić i pokazać, że możemy pokonać ich na własnym boisku. » Hakimi szybko pochwalił postawę i motywację swojego kolegi z drużyny, Kyliana Mbappé. „Widzę to w oczach Kyliana, jego głodzie i determinacji. Podobnie jak my wszyscy pragnie zaradzić tej sytuacji. » Reprezentant Maroka roześmiał się. „Szczerze mówiąc, nie chciałbym być tym, który jutro to zaznaczy. Będzie prawdziwym koszmarem dla ich obrony. » Poza indywidualnym geniuszem Mbappé, Hakimi podkreślił kolektywnego ducha załogi PSG.
„Nie jesteśmy tylko zespołem supergwiazd, jesteśmy rodziną. Walczymy o siebie, motywujemy się do bycia lepszymi. I teraz jesteśmy zjednoczeni w misji przywrócenia Paryżowi zwycięstwa. » Młody obrońca zrobił pauzę z niezachwianą determinacją wypisaną na twarzy. „To nasza szansa, aby pokazać światu, co możemy zrobić. Lepiej, żeby Barcelona była gotowa, bo przyjdziemy po nich. » Po tych słowach ton Hakimiego się zmienił, a na jego ustach pojawił się cień uśmiechu. Ale wiesz, nie chodzi tylko o udowodnienie czegoś. Chodzi o dreszczyk emocji związany z wyzwaniem i adrenalinę związaną z wyjściem na boisko. Po to żyjemy jako piłkarze. » Śmieje się. „Więc zaufaj mi, będziemy cieszyć się każdą minutą”. »
Echa pierwszego meczu pomiędzy Barceloną a Paris Saint-Germain wciąż odbijają się echem w całym piłkarskim świecie. Po emocjonującym spotkaniu na Camp Nou katalońscy giganci odnieśli zwycięstwo, pokonując Paryżan wynikiem 3:2. Wynik, który pozostawił gorzki posmak wśród graczy i kibiców PSG. Do Barcelony przyjechali z dużymi nadziejami, zdeterminowani osiągnąć pozytywny wynik i stworzyć podstawy pod udany rewanż. Jednak pomimo najlepszych wysiłków o włos im się to nie udało, pozostawiając stolicę Katalonii z niewielką porażką. „To był trudny mecz, nie ma co do tego wątpliwości” – przyznał Achraf Hakimi, młody marokański obrońca, który musiał wycofać się z pierwszego meczu z powodu kontuzji. „Jako gracze inwestujemy dużo w te ważne mecze, a porażka zawsze będzie bolała. »
Oczy Hakimiego błyszczały mieszaniną żalu i determinacji, gdy zastanawiał się nad tym pierwszym spotkaniem. Graliśmy dobrze, daliśmy z siebie wszystko, ale w końcu udało im się nas pokonać. Czasami taka jest okrutna rzeczywistość futbolu: wynik nie zawsze opowiada całą historię meczu. » Jednak pomimo rozczarowania Paryżanie nie chcą rozwodzić się nad wynikiem. Zamiast tego skupili się na kluczowym rewanżu, szansie na wyrównanie bilansu i zapewnienie sobie awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
„Pierwszy mecz jest już ukończony i odkurzony” – powiedział z naciskiem Hakimi. „Liczy się tylko to, co stanie się jutro. Powiem wam, że jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowani, aby wyjść na boisko i odnieść zwycięstwo. » Słowa młodego obrońcy były przepojone poczuciem pilności i wyraźnym przekonaniem. „Wiemy, że Barcelona to wyjątkowy zespół, w którym na każdej pozycji znajdują się światowej klasy gracze. Ale my też. To nasza szansa, aby to udowodnić i pokazać, że możemy pokonać ich na własnym boisku. » Wzrok Hakimiego stwardniał, gdy mówił, ogień w jego oczach był widoczny dla wszystkich. „Mamy jakość, talent i chęć odwrócenia tej sytuacji. Nadszedł czas, aby złożyć oświadczenie i pokazać światu, że jesteśmy siłą, z którą należy się liczyć. »
Reprezentant Maroka szybko pochwalił ducha zbiorowego w drużynie PSG, a więź, która jego zdaniem będzie kluczowa w dążeniu do zwycięstwa. „Nie jesteśmy tylko grupą jednostek, jesteśmy rodziną. Walczymy o siebie nawzajem, motywujemy się do bycia lepszymi i wszyscy jesteśmy zjednoczeni w tej misji, aby sprowadzić trofeum z powrotem do Paryża. » Słowa Hakimiego niosły ze sobą namacalne poczucie koleżeństwa, odzwierciedlając zgrany charakter drużyny PSG. „Kiedy wchodzimy na boisko, wiemy, że wspieramy się nawzajem. Zostawimy wszystko za sobą, ponieważ wiemy, że tego będzie wymagało wykonanie naszej pracy. »